Z mikrofonem i kamerą przez Rewal
Tu Rewal, nadaje "Potęga Prasy" - Angora Łódź, radio "RewalStacja". Nadajemy swój program od czerwca do sierpnia, głównie w ramach obozu "Potęga Prasy". Nasz program można odbierać w odległości około 12 kilometrów od nadajnika w ośrodku wypoczynkowym "Mieszko" w Rewalu, a także internetowo, na stronie www.rewalstacja.pl. Miłego odbioru! A tak na serio - chciałbym dzisiaj opowiedzieć Wam o jednej z największych przygód mojego życia. O... Potędze Prasy!
Patrząc na podmioty tworzące Gminne Imperium Medialne, przez połowę obozu nasza praca się skupiała na pisaniu materiałów do Rewalacji, nie tylko artykułów. Pamiętajcie: nie wszystko, co jest napisane w gazecie, do gazety, jest artykułem. Verstehen Sie - oder nicht?.
TeVaRewal
TeVaRewal to telewizja tworzona przez obozowiczów. Jest ona dostępna jedynie internetowo, za pośrednictwem kanału na YouTube stowarzyszenia Potęga Prasy. Obecnie (28.12.2022) kanał ma ok. 28,6 tysięcy subskrybentów i 21,3 mln wyświetleń - utworzony 31 lipca 2010 roku.
RewalStacja to rozgłośnia radiowa Potęgi Prasy, a co za tym idzie - Angory. Nadaje ona w związku z obozem, ale także co nieco w czerwcu i do września. Radio jest dostępne w Internecie, jak i w Rewalu i okolicach na częstotliwości 99,2 MHz. RS jest nadawana z nadajnika przy ul. Piastowskiej 29, zatem na terenie OW Mieszko - o mocy 2 watów, czyli 0,002 kW w polaryzacji pionowej (V). Sam nadajnik był widoczny zza okna pokoju, w którym mieszkałem.
W przeciwieństwie do bliskiej mi motylarni w Karwi k. Władysławowa - wstęp był z lekka bardziej restrykcyjny z racji na naklejki, które uprawniały do wejścia, więc zapłacenie nie wystarczyło. Ale to tam pikuś. W środku... jak w ogrodzie. Motylki, owocki, deseczki, w tle język polski przeplatany z niemieckim. Wokół tablice o gatunkach w językach: polskim, angielskim, niemieckim i rosy.... wróć! Ukraińskim.
Następnie poszliśmy na gofry, ale też mogliśmy zajrzeć na sąsiednie stragany. Delicje! Potem rozdzieliliśmy się na dwie grupy - jedni szli do Rewala plażą, drudzy kierowali się na stację kolejową i jechali pociągiem.
Co, jak, kto, gdzie i kiedy?
Potęga Prasy to jedyny obóz dziennikarski w Polsce. Jest on organizowany od 1997 roku przez Angorę SA z Łodzi. Podczas obozu odbywają się różne warsztaty dziennikarskie, radiowe, telewizyjne, prasowe czy dotyczące portali internetowych, ale także działania dziennikarskie w teren
ie (np. koncerty, festiwale, lokalne atrakcje).
ie (np. koncerty, festiwale, lokalne atrakcje).
Obóz liczy sobie dwa turnusy w lipcu. Niegdyś bywało, że były nawet cztery turnusy. Na obóz można się dostać nie tylko przez zgłoszenie do biura podróży Grand Tour z Łodzi, z pewnymi kosztami. W Angorce, obejmującej swoim patronatem obóz, również bywają konkursy w ciągu roku. W 2022 bezpłatny pobyt na obozie był główną nagrodą takiego konkursu.
Dojazd preferowany jest pociągiem z Łodzi do Kołobrzegu. Raz jego trasa wiedzie przez Koluszki, Skierniewice, Warszawę, Mławę, Ciechanów, Działdowo, Iławę, Malbork, Tczew, Trójmiasto, Słupsk i Koszalin, a niekiedy (jak jest napisane na stronie Grand Tour /2022) przez Łowicz, Kutno, Koło, Konin, Wrześnię, Poznań czy Szczecin. Z dworca PKP w Kołobrzegu jedzie autokar do ośrodka wypoczynkowego Mieszko, ulokowanego w Rewalu przy ul. Piastowskiej 26. To właśnie na terenie tegoż ośrodka trwa obóz przez te 2 tygodnie.
Warto wziąć ze sobą w miarę możliwości aparat fotograficzny i dyktafon.
FB: @potegaprasy, @rewalstacja
Twitter: @potegaprasy
Instagram: @potegaprasy
Gminne Imperium Medialne
Jest to określenie podmiotów medialnych Potęgi Prasy, które ściśle współpracują z lokalnymi władzami (sołtysem wsi, a także Urzędem Gminy w Rewalu), zachowując przy tym bezstronność. Sama Potęga Prasy to - wbrew pozorom - strefa wolna od polityki.
- Rewalacje - gazeta, która jest redagowana przez obozowiczów na każdym turnusie, cena: 4 zł; również można znaleźć tam horoskop, krzyżówkę, opowiadanie, Rewalacyjki przeznaczone dla dzieci czy informator z adresami pierwszej potrzeby
- TeVaRewal - telewizja internetowa na YouTube
- RewalStacja (w latach 2000-2001/02: Radio Rewal) - rozgłośnia radiowa nadawana od 2000 roku, dostępna w odległości od 5 do 12 kilometrów za pośrednictwem nadajnika ulokowanego na terenie OW Mieszko w Rewalu na częstotliwości 99,2 MHz, ale także w Internecie; radio nadawane jest od czerwca do września; SMS 575-500-500
- portal internetowy PotęgaPrasy.pl
Co więcej, oprócz działalności na terenie rdzennym, stowarzyszenie Potęga Prasy współpracuje ze szkołami z całej Polski w kwestiach młodzieżowych mediów lokalnych.
a gdzie tak patrzymy? zdj. Wojciech Zajączkowski |
Co mnie skłoniło do wyjazdu na PP?
Od ponad 3, może i czterech, lat - znam się z Michałem Florkiem z Górnego Śląska, którego swego czasu poznałem na forum ogólnokształcącym World Of OgólnaTematyka (powered by @vistafan12). Oboje podzielamy swoje medialne pasje, ale także transportowe czy muzyczne. Sam Michał rok wcześniej był na obozie, opowiadał mi tyle, że aż z ekscytacji tak sobie myślę: dlaczego nie?. Porozmawialiśmy sobie, dokumenty z Grand Tour podpisane itd. - no to let's go.
Osobiście chciałem również zwerbować jednego z moich gdyńskich przyjaciół - Kubę ps. Bubin, którego serdecznie pozdrawiam. Mimo zainteresowania, okazało się, że nie udało mi się zwerbować kolegi na obóz :(
Dojazd
Miałem wahania co do dojazdu pociągiem - według formularza ze strony łódzkiego biura podróży pociąg miał jechać przez Poznań i Szczecin, ale dochodziły mnie słuchy, że pociąg ma przejeżdżać przez Warszawę i Gdańsk. W związku z tym podjąłem się transportu własnego.
Wyjechałem z Gdyni gdzieś w okolicach godziny 10:00, był dżdżysty piątek - 15 lipca. Nikt z rodziców nie mógł mnie wtedy zbytnio zawieźć, ale za to zawiózł mnie do Rewala pan Roman, znany mi z rodzinnej firmy. Dojechaliśmy w niespełna trzy godziny, wyłączając przerwy w Gdyni na Orlenie i w Trzebiatowie na stacji Watis. Inaczej mówiąc, trasa wiodła przez Rumię, Redę, Wejherowo, Lębork, Słupsk, Sławno, Sianów, Koszalin, Kołobrzeg, Trzebiatów. Numerami dróg mówiąc: DK6/E28, S6/E28, S11, DW102. Dojazd był szybszy niż mogłoby się wydawać, nawet, jeżeli Szóstka nie była w pełni oddana do ruchu jako ekspresowa (Gdynia - Słupsk, Słupsk - Sianów/Koszalin). Nawet sama wojewódzka 102 relacji Międzyzdroje-Kołobrzeg była w miarę spokojna do przejazdu, bez większych turystycznych obciążeń.
Zatrzymując się na stacji paliw Watis w Trzebiatowie, byłem zdziwiony tamtejszą sytuacją. Zbyt wąskie chodniki z paliwem, za mało śmietników, z lekka zbyt podejrzliwa obsługa (stałem za sklepem z komórką i podchodzi do mnie zapewne rozwścieczona pracownica stacji wykrzykując coś w stylu Przepraszam, czy pan filmuje tę stację!?), no i również brak toalet. Nie było najgorzej, ale najlepiej też nie. Komentować i oceniać to wszystko wielce ostrymi jak kebab spod dworca w Pcimiu Dolnym wulgaryzmami to sobie można. Ta.
Po ponad dwudziestu kilometrach drogi dojechaliśmy do Rewala, ale nie do ośrodka. Mieliśmy o tyle dużo czasu, że poszliśmy do pizzerii Ciao Pizza, stawiając jedzenie. Palce lizać! Potem również zajechaliśmy na deptak nad Bałtykiem, który był w pobliżu ośrodka.
Rewal
Wieś gminna w województwie zachodniopomorskim, a dokładniej w powiecie gryfickim. Liczy sobie ponad 1000 mieszkańców, a w sezonie przybywa turystów - w końcu wieś jest usytuowana nad Morzem Bałtyckim.
Rewal przypomina mi takie malutkie miasteczko. Gdyby była to Rosja, Ukraina, Białoruś czy inny tam kraj dawnego Związku Radzieckiego (Azerbejdżan, Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, Turkmenistan...), Rewal zasłużyłby na status tzw. osiedla typu miejskiego.
Miejscowość turystyczna nad Bałtykiem, jakich wiele, ale i jedyna w swoim rodzaju. Wielki plac z wielką wieżą widokową na plażę, restauracje, bary, hotele, apartamenty, ośrodki wypoczynkowe, sklepy, stragany, place zabaw, dmuchańce, gokarty, Biedronka, Polo Market i... aż trzy Żabki. Co nieco turystów z Niemiec, również w dniu przyjazdu widziałem Turków - rozpoznałem po charakterystycznym typie hidżabu u kobiet, akcencie i końcówkach wskazujących na język czy śniadej karnacji. Chociaż, mogli równie dobrze przyjechać z Niemiec czy innego tam kraju Europy Zachodniej. A może Bałkany, Kaukaz... nieważne. To nieistotne. Bez rasizmu i ksenofobii.
Najbliższe miasto - Trzebiatów, również blisko do powiatowych Gryfic, Dziwnowa jeszcze do niedawna wsi! i Kamienia Pomorskiego. A sama gmina Rewal znajduje się w połowie drogi między dwoma kluczowymi dla zachodniopomorskiego odcinka Wybrzeża miast: Świnoujściem a Kołobrzegiem.
Czasami tak nawet porównywałem Rewal z taką Karwią, Dębkami, Jastrzębią Górą, Białogórą i różnic było sporo, nawet trochę więcej niż podobieństw. Bardziej mi się podoba niż na Wybrzeżu wschodnim - pod wieloma względami. Woda w morzu cieplejsza niż w moim regionie, a widoki wieczorem potrafiły przypominać mi jakiś klimatyczny teledysk z lat 90. Nie ukrywam, że czasami czułem się - ni stąd, ni zowąd - jak w Bułgarii, Rumunii, Grecji, Turcji czy Ukrainie.
Pierwsze chwile
W okolicach godziny 16:00 lub 17:00 zameldowałem się w stanicy RewalStacji na terenie ośrodka. Mówię dzień dobry w niemalże ciszy (w tle grała cichutko RS) i nagle ku moim oczom ukazuje się wysoki mężczyzna w okularach i długich włosach. A imię jego brzmi Kajetan Owczarek, Łódź. Zajmował się koordynacją techniczną na obozie, ale i nie tylko. Nie spodziewałem się, że nie będę musiał nawet z nim panować. Uff, a może nie uff? Nieważne.
Pokój, który zarezerwowałem z ekipą według informacji Michała, miał ni stąd, ni zowąd numer... pierwszy. Myślałem, że tam pusto, a okazało się, że na łóżku siedzi tam chłopak w czapce z daszkiem, w okularach i noszący czerwoną koszulkę w czarną kratkę. Człowiek ten nazywał się... Wiktor Prymas, Rewal. Szczerze, nie spodziewałem się do końca tutaj kogoś z tej okolicy. Ale, ale! Wiktor powiedział mi, że tak naprawdę ma też związki z Gdańskiem, gdzie swego czasu mieszkał i miał zamiar się przeprowadzić. Czy tam jest - nie wiem. Co o nim wiem? Wielki miłośnik współczesnej historii, ale także transportu kolejowego (dzięki niemu poznałem, czym się różni miłośnik kolei od mikola) i muzyki Republiki z Grzegorzem Ciechowskim na czele.
Około godziny 17:30 lub 18:00 otrzymałem telefon od Michała. Okazało się, że pociąg ledwo, co ruszył po awarii w Wejherowie. Byłem z jednej strony w szoku, ale z drugiej strony zaskoczyło mnie to radośnie z racji na mój region. W słuchawce telefonu również zastałem głos innego człowieka z naszej Potęgowej gromadki: Kaja Tallera z Wałbrzycha, miłośnika skoków narciarskich, który przedstawił mi się po krótce i zreferował sytuację. Sam Kaj jest zwycięzcą konkursu, dzięki któremu dostał się na obóz. Gratulacje! Tak czy siak, w związku z zaistniałą sytuacją doszło do wielkiego opóźnienia przyjazdu większości obozowiczów, ale także przełożenia kolacji na później. Na szczęście, na miejscu były też inne osoby. Pełna radości i uśmiechu wysoka dziewczyna, wielka miłośniczka języka włoskiego - Anna Madej, Biskupiec. Tak, ten, koło Olsztyna, co zaskoczyło ją, że domyśliłem się, gdzie to mogło być, nawet, jeżeli po drugiej stronie WMA jest też Biskupiec ziemia lubawska, związana z moją rodziną... Również poznałem człowieka o wielu pasjach zainteresowań, aktora i pełnego werwy Kondzia. Konrad Barczyński, Zielona Góra. Wraz z nim był jego dobry przyjaciel z klasy - Maksym Kotliński.
Na krótko przed 22:00 przyjechało sporo obozowiczów. Tych, którzy dojechali 15 lipca pociągiem Łódź-Kołobrzeg, a stamtąd autokarem do Rewala. O tej porze zaczęła się kolacja, która miała odbyć się cztery godziny później. Idę zobaczyć, co i jak, kto z kim. A tu nagle z lekkim śmiechem dokąd podążasz?. Michał!!! A wraz z nim osoby, z którymi mam ogólną styczność po raz pierwszy. Kaj i... Wojciech Zajączkowski z Bytomia, fan koszykówki, Mandaloriana, również etniczny Ślązak i zapewne podróżnik, jak później wynikało z jego opowieści :) Co ciekawe - po drodze chłopacy widzieli jeden z ważniejszych przekaźników radiowo-telewizyjnych w Polsce - RTON Iława/Kisielice, który mijałem w drodze do Lidzbarka w 2018. Ja z kolei mijałem RTON Lębork/Skórowo Nowe.
Po kolacji odbyło się kolegium - zebranie obozowiczów z kadrą. Wśród kadry mogłem znaleźć takich ludzi jak:
- Agnieszka Bednarek-Zimnoch aka Tatiasza (Łódź) - aktorka znana z rozrywkowych stron Angory. Prowadzi własną działalność gospodarczą Bajki Agi, organizując przedstawienia - głównie w przedszkolach i szkołach podstawowych. Pani Kierownik naszego obozu, znana z zawołania Jak się macie, Rewal!? :D
- Adam Owczarek (Łódź) - przedsiębiorca, dziennikarz, pedagog muzyczny i kontrabasista. Miłośnik komunikacji miejskiej i polskiej motoryzacji, przewodniczący stowarzyszenia Potęga Prasy, redaktor Angory. Kiedyś również pracował w TV Polsat, Dzienniku Łódzkim, Polskim Radiu Łódź, ale także studenckim łódzkim Radiu KIKS i nieistniejącym już Polskim Radiu Bis. Ekspert do spraw radia, określany mianem pana Adama R(adio). lub Adamem FM.
- Adam Rogala (Warszawa) - związany z Krakowem trener medialny ds. wystąpień publicznych i przed kamerą, prezentacji biznesowych i komunikacji zespołowej. Dziennikarz od 1995 roku, pracował w m. in. TVP1, TVN24, Biełsacie czy Discovery Historia. Również występował na TEDx Talks. Ekspert ds. telewizji i wideofilmowania. Nazywany panem Adamem W(ideo). lub panem Adamem Audio-Video.
- Justyna Kowalewska (Zgierz) - dziennikarka łódzkiej TV Toya i ekspertka ds. portali internetowych. Z mojego prywatnego punktu widzenia osoba z kadry mi najbliższa.
- Marta Popławska (Pabianice) - przyjechała później, aczkolwiek warto o pani Marcie napisać. Miłośniczka cyrku artystycznego, uczyła żonglerki na obozie.
Typowy dzień na Potędze Prasy
Po samodzielnym, oczywiście, wybudzeniu się, Potęgowicze pędzili na śniadanie, które odbywało się w osobnym budynku stołówki. Między posiłkami była tam jakaś wolna chwila - nawet, jeżeli ktoś miał jakiś materiał do zrobienia, to korzystał z chwili. Potem, z niemalże samego rana, odbywało się kolegium. Mówiliśmy o tym, co będziemy dzisiaj robili, ale też zajmowaliśmy się warsztatami medialnymi. I tak w ciągu dnia mieliśmy różne warsztaty, zajęcia.
Również przyjeżdżali do nas goście, dosyć znane osoby. Jeździliśmy w terenie zarówno w celach dziennikarskich, ale też i turystycznych, integracyjnych czy rekreacyjnych. Wśród takich miejsc znajdował się Teatr Małomiasteczkowy w Karnicach, Wioska Artystyczna Janowo, motylarnia w Niechorzu czy rewalski amfiteatr.
Większość pracy w ciągu dnia stanowiło radio albo gazeta (wyłączając fakt deadline'u) i portal internetowy. RewalStacja była podzielona na trzy audycje w ciągu dnia dla każdego. Wieczorem z kolei przychodziła pora na Morską Listę Przebojów.
Wśród gości mieliśmy doczynienia z aktorami łódzkiego Teatru Komedii Impro (znanymi też z Janowa), dziennikarzem sportowym i motoryzacyjnym Angorki Maciejem Woldanem, aktorem znanym z Na Wspólnej Robertem Kudelskim, aktorką z Klanu Ewą Lorską, dziennikarzem TVN24 i korespondentem wojennym w Ukrainie Mateuszem Lachowskim (via Skype) czy b. senatorem Sojuszu Lewicy Demokratycznej z okręgu konińskiego, członkiem KRRiT oraz SdRP* i dziennikarzem dolnośląskich i wielkopolskich gazet Ryszardem Sławińskim. Sam senator Sławiński również urodził się w pobliskim Modlimowie (chłopska rodzina z Wołynia przesiedlona do Niemiec), jednak sporo życia łączy z Miliczem, Wrocławiem, Poznaniem i Koninem. Najbardziej spodobała mi się jedna z wizyt aktorów z Łodzi/Janowa, gdzie wprowadzali nas poprzez kontakt z widownią w świat improwizacji jak na ich deskach, ale także z Ryszardem Sławińskim i Robertem Kudelskim. W Karnicach również słyszałem głos Jacka Kawalca, a w rewalskim amfiteatrze m. in. Bryskę, Zenona Martyniuka czy kabaret Nowaki.
Bywało też i tak, że w pierwszych dniach mieliśmy jakieś zabawy integracyjne, zaś jednego dnia mieliśmy ognisko.
* - nie mylić z Socjaldemokracją Rzeczpospolitej Polskiej, SdRP oznacza tutaj Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczpospolitej Polskiej
Miejscówki Potęgowiczów
Oprócz naszej bazy, ulokowanej na terenie Ośrodka Wypoczynkowego Mieszko w Rewalu przy ul. Piastowskiej 26, były różne miejsca, w których bywaliśmy jako Potęgowicze. Zarówno razem, jak i własnymi grupkami:
- Teatr Małomiasteczkowy w Karnicach - bywaliśmy tam dziennikarsko na koncertach różnych artystów, m. in. Ewy Lorskiej czy Roberta Gudelskiego.
- Wioska Artystyczna Janowo - artystyczny zakątek w pozasezonowo odludnym Janowie, główny czynnik napędzający rozwój tej wsi w sezonie letnim - odbywają się tam improwizowane przedstawienia Teatru Komedii Impro z Łodzi, wystawy (wtedy Marty Frej), znajduje się tam księgarnia, malutka restauracyjka czy chociażby gra terenowa o tradycjach niepodległościowych rodem z samej Łodzi.
- plaża w Rewalu - trzy razy byliśmy, pierwszy raz gdzieś w środku turnusu: woda cieplejsza niż w moich regionach Bałtyku, pełno boi ratunkowych (ale to nawet dobrze - o bezpieczeństwo ludzi trzeba dbać!). Drugi raz przejść się na wieczór - po prostu. Za ostatnim razem wolałem zająć się artykułem na portal internetowy i nie poszedłem... bywa.
- amfiteatr w Rewalu - miejsce, gdzie chodziliśmy jako dziennikarze na występy kabaretu Nowaki, Bryski, Akcentu (tego naszego OFC).
- gastronomicznie: Krowa i Kurczak (współpracują z Potęgą Prasy), czebureki nieopodal amfiteatru (ostatniego dnia wziąłem tam rodziców i siostrę), pizzeria California czy chociażby Burger Kebab lub Kruk Dóner Kebab (podobny do Berlin Dóner Kebab, inaczej Roro)
O kebab barach mówiąc - Rewal nie jest miejscem dla rasistów jak jakiekolwiek inne... Jeżeli taki stereotypowy sebix chce iść sobie z mordeczkami, by wpałaszować baraninę na cienkim, ostry i znaleźć czarnucha czy ciapatego, to tutaj nie da rady. W barach tego typu pracowali przeważnie Polacy i gdzieniegdzie Ukraińcy! Rewal wolny od rasizmu!
Janowo i Karnice
Co łączy obie miejscowości oprócz więzi z Potęgą Prasy? Atrakcje kulturalne, a także położenie na terenie jednej gminy - gminy wiejskiej Karnice. W samych Karnicach byliśmy 2 razy, a w Janowie - sam nie wiem, ile razy, nawet mi się liczyć nie chce ze zdumienia.
W Karnicach znajduje się Teatr Małomiasteczkowy, gdzie odbywają się improwizowane występy różnych aktorów i ogółem artystów. Charakteryzują się tym, że jest tam szeroko pojęta interakcja między sceną a publicznością. Do dziś pamiętam barytoniczne wykonanie Tej ostatniej niedzieli Roberta Kudelskiego z repertuaru Mieczysława Fogga czy chociażby La Isla Bonita z Ewą Lorską, gdzie robiliśmy za pociąg. Przypomina mi się, że do samej aktorki mówiłem niekiedy w języku hiszpańskim (podryw? ;P xD), a sama pani Lorska do mnie tak powiedziała nawet szefie. Nie ukrywam, że się zarumieniłem... Żeby taki ktoś mi powiedział szefie. Nieźle.
Janowo wywarło na mnie duże wrażenie, każdy przyjazd już pobudzał u mnie radość. Co ciekawe, również powstała piosenka o RewalStacji podczas jednego z występów Impro czy nawet na postawie ulotek informacyjnych Wioski jako obozowicze wymyśliliśmy własną walutę - janowy. Jeden janów był równy 15 zł. Więcej o Janowie znajdziecie tutaj. Sprawdźcie koniecznie, czyjego autorstwa jest ten artykuł :)
Karaimi mają kybyńlar, pierwsi Słowianie podpłomyki, Włosi pizzę, Tatarzy krymscy i Ukraińcy czebureki, Rosjanie pielmieni, a Azjaci Południa ćapati/naan/roti. A co ma Janowo? Oprócz improwizowanego teatru tamże polecam również zajść do tamtejszego barku, gdzie można zjeść lokalny wypiek w rodzaju pizzy/podpłomyka - janowiaka. Mimo, że jest taka sytuacja ekonomiczna w Polsce, jaka jest, cena wynosi stale 15 zł. Czyli jeden janów ;D
SMACZNEGO JANOWIAKA! |
Show must go on! Impro! |
Work, work, work
Stancija Riewalskaja, dolia żurnalistskaja...
Większość naszej pracy odbywała się na terenie naszej bazy w ośrodku Mieszko. Miejsce, które zastałem w pierwszych chwilach przyjazdu, było newsroomem. Były fotele do spotkań (głównie kolegiów i warsztatów), kartki ze wskazówkami dziennikarskimi i plakaty na drzwiach pokoi, ale też i... stoiska komputerowe czy drukarka. Jeden z komputerów był przeznaczony głównie na potrzeby fotograficzne, a jeszcze inny na potrzeby wideomontażu.
W naszej stanicy również znajdowały się trzy pokoje specjalistyczne. Pokój 4 oprócz funkcji noclegowej był przeznaczony na obozie jako izolatka radiowa za np. odtwarzanie disco polo na antenie RS. Sąsiedni pokój 5 na czas obozu był wyłączony z funkcji noclegowej - było to studio RewalStacji, która i tak jeszcze nadawała swego czasu po obozie. Do dziś pamiętam ten widok mikrofonów, kabli, krzeseł, kartki do trenowania wymowy czy łazienkę pełną różnych starych kabli. Pokój 7 z kolei miał już funkcję noclegową, aczkolwiek był to też pokój z zapleczem technicznym - laptopami, statywami, mikrofonami...
Robota papierkowa czy nie?
logo gazety, zdj. PotegaPrasy.pl |
Artykuły przygotowywaliśmy na komputerach, gdzie był wspólny dysk-serwer Potęgi Prasy z różnymi folderami - tam zapisywaliśmy naszą robotę. Później także powstał Dysk Google dla Potęgowiczów.
Oprócz samych redaktorów i redaktorek były także osoby, które zgłosiły się do kadry interpunkcyjno-ortograficznej. Wśród nich byli: Małgosia Wieczorkiewicz (Wrocław), wyżej wymieniany Michał i ja. Była to funkcja taka, że prośby były dość częste, ale mnie tam rybka. Dla mnie to pikuś w takiej sytuacji. W wolnej chwili zerkałem, bywało i tak, że podzielnie pisałem swoje artykuły, ale i korygowałem materiały do gazety/na portal internetowy z wydrukowanej kartki.
Było pochmurne popołudnie. Detektyw Czajkowski siedział przy służbowym komputerze, doszukując się różnorakich błędów ortograficznych i interpunkcyjnych zewsząd czyhających na dziennikarzy, jednocześnie pisząc swój artykuł do "Rewalacji". Wraz z nim w newsroomie przebywali detektyw Florek z Raciborza i detektyw von Prymas z Rewala, rozprawiając o zagadkach pobliskiej Nadmorskiej Kolei Wąskotorowej i raciborskim przemyśle transportowym z czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Szczerze, to tak czułem się, pisząc do gazety, jak taki detektyw, a może i nawet związkowiec. Nie ukrywam, że wraz z chłopakami w pokoju wyobrażaliśmy sobie taki związek zawodowy DX-erów lub dziennikarzy. Nosiłby wdzięczną nazwę Magnum, od łacińskiej potęgi.
Niestety, po dzień dzisiejszy (28.12.2022) numer drugi Rewalacji nie ujrzał internetowego światła dziennego, nie chcę już wnikać, dlaczego, bo teraz to nieistotne. Oto, o czym pisałem... jak na przestrzeni ostatnich 2 lat zmieniał się wskaźnik CPI inflacji. osobiście przyznam, że interesuję się polityką i przynależę jednocześnie do pewnej organizacji i trochę martwiłem się, że mogę mieć kłopoty ze stronniczością, ale dałem radę. Od czego CBOS i GUS? Przyczyn nie będę jeszcze ujawniać, bo się zrobi pewnego rodzaju spoiler, ale przyznam, że gdybym napisał, że wynika to z systemu podatkowego, to mogłoby to zakrawać na lewicowo-liberalną stronniczość (Newsweek, Tygodnik NIE, Gazeta Wyborcza, Krytyka Polityczna... nie chcę już wyliczać). Poglądy polityczne to przecież prywatna sprawa dziennikarza... Na prawicy bym się tego prędzej spodziewał po np. Najwyższym Czasie aniżeli takiej Gazecie Polskiej. Ale teraz put the politics aside :)
Rewalacje z 1998 roku zdj.: Jak jeden dzień. K. Palica, B. Madej, Rewalacje 1/2017 |
#rew@l@cje
Również pracowaliśmy nad cyfrowym odpowiednikiem Rewalacji, tzn. portalu internetowym PotęgaPrasy.pl. Każdy z nas, pod nadzorem p. Justyny Kowalewskiej, pisał coś do gazety. Bywali też i tacy, co pisali 2 artykuły do gazety.
I tutaj przypadła mi dosyć konkretna rola. Było kolegium w pierwszych dniach obozu. Pan Owczarek pyta się o to, czy jest ktoś chętny, aby zostać redaktorem naczelnym portalu internetowego. Cisza - jak w grobie. I tak myślę: kurcze, Czajkowski, wychylić się czy nie wychylić?. Zatem do odważnych świat należy i się zgłaszam. Przecież nikt mnie kamieniami spod torów Nadmorskiej Kolei Wąskotorowej nie obrzuci, czyż nie? No i stało się. Również sam komfort się liczy :)
Wbrew pozorom, nie byłem jakoś specjalnie wykorzystywany jako redaktor naczelny portalu i członek zespołu ds. korekty interpunkcyjno-ortograficznej, jak mogłoby się to takiemu stereotypowemu czytelnikowi wydawać. Co nie zmienia faktu, że artykułami osób trzecich też się zajmowałem, jak na ww. stanowiska przystało xP Oto artykuły, które były bezpośrednio objęte moimi działaniami:
- Wojciech Zajączkowski Polska Dziewiątka w Barcelonie
- Nikodem Czajkowski Co słychać w Janowie?
- Michał Florek Szyno-bez, czyli historie o próbach budowy polskiego szynobusu
- Nikodem Czajkowski Polskie wakacje za granicą w 2022 roku
Odnośnie obsługi tego całego mechanizmu do tworzenia portalu - było łatwo. WordPress, z którym swego czasu obcowałem w 2020, kiedy to tworzyłem nieistniejący już portal internetowy Pustki24.eu z informacjami z Pustek Cisowskich, Chyloni, Cisowej i okolic. Niestety, nie działo się zbyt wiele - była ta wiosna 2020, kiedy to koronawirus zaczął buszować po Polsce i tak oto Pustki24 poszły na bok.
Pisząc, miałem z własnego podwórka dużo do wykonania. O ile Janowo pisało się dosyć krótko, ale bez tam jakiegoś pośpiechu, to przeciwnie było z artykułem o krajach najczęściej wybieranych przez Polaków na wakacje w 2022. Dużo musiałem grzebać w czeluściach gov.pl, ale także własnego mózgu (w tym wspomnień) czy zakupionego w Janowie dwutomowego atlasu turystycznego świata. Pierwotnie miało być top 10, potem top 5, aż ostatecznie... top 3.
TeVaRewal
logo telewizji, zdj. PotęgaPrasy.pl |
Pierwszym filmem na kanale z mojego turnusu był film pt. Spokojnie, kiedyś dojedziemy, czyli jedyny w swoim rodzaju blog o wielkiej podróży między Łodzią a Rewalem.
Pozostałe materiały:
- sport:
- Kto przegrywa, a kto wygrywa na transferze Lewandowskiego?
- O tym, jak transfer Roberta Lewandowskiego wpłynął na kilka innych, czyli czym są koła transferowe?
- Zdrowie przede wszystkim, czyli dlaczego testy medyczne w sporcie są tak ważne?
- kultura:
- A może jazz?
- hymn RewalStacji
- Janowo na nowo
- Kabaret Nowaki na wczasach
- Maski w Impro
- Święto kolorów
- Z reguły nie lubię tańczyć
- turystyka:
- Aqua Box - bezpieczna woda deszczowa
Moim materiałem były Nowaki. Mimo pewnego rodzaju obciążeń (zakaz dłuższych nagrań i udostępniania przez sieci typu FB z racji na prośbę kabaretu przeciwko tzw. spoilerowaniu, problemy ze statywem) udało się skleić materiał
w całość. Przed nagraniem materiałów również mogliśmy zamienić kilka słów z zielonogórskimi komikami. Rozśmieszyła ich nazwa naszej stacji - uznali, jakoby to był taki trochę łamaniec językowy. Pytanie od autora: łamaniec czy nie? ;)
w całość. Przed nagraniem materiałów również mogliśmy zamienić kilka słów z zielonogórskimi komikami. Rozśmieszyła ich nazwa naszej stacji - uznali, jakoby to był taki trochę łamaniec językowy. Pytanie od autora: łamaniec czy nie? ;)
RewalStacja
zdj. PotęgaPrasy.pl |
RewalStacja to rozgłośnia radiowa Potęgi Prasy, a co za tym idzie - Angory. Nadaje ona w związku z obozem, ale także co nieco w czerwcu i do września. Radio jest dostępne w Internecie, jak i w Rewalu i okolicach na częstotliwości 99,2 MHz. RS jest nadawana z nadajnika przy ul. Piastowskiej 29, zatem na terenie OW Mieszko - o mocy 2 watów, czyli 0,002 kW w polaryzacji pionowej (V). Sam nadajnik był widoczny zza okna pokoju, w którym mieszkałem.
Radio nadaje audycje typowe dla lokalnej rozgłośni, ale jedyne w swoim rodzaju. W końcu, RewalStacja to jedyne takie radio w Polsce. Oto ramówka z tego turnusu:
- Dzień Dobry Rewal - pasmo poranne (8-10), uwzględniało ono kalendarium i przegląd prasy
- Słoneczne Plażowanie - luźna i swobodna audycja w środku dnia (11-14)
- Rewalacyjne Popołudnie - audycja popołudniowa (15-18)
- Morska Lista Przebojów - top 20 piosenek na dany temat
- serwisy informacyjne (wiadomości i sport)
- serwis plażowy
- serwis kulturalno-imprezowy
- "międzynarodowa" prognoza pogody (10:00)
- Studio Janowo - magazyn kulturalny tworzony przy współpracy z Wioską Artystyczną Janowo
- Co w morzu piszczy? - magazyn publicystyczny
- Królewska krew gazetą ścierana - 5-odcinkowa radionowela
- Studio Janowo - serwis kulturowo-imprezowy
Dwa razy prowadziłem pasmo poranne, z pasm przeważnie brałem się za plażowanie albo popołudniowe. Bywało i tak, że nikogo nie było w studiu, ale cóż. Dla mnie radio to przyjemność, nawet przed szkoleniem p. Adama Owczarka dot. obsługi sprzętu w studiu RewalStacji. Heble, mikrofony, drzwi i te inne sprawy. Oto ulubione zawołanie za kulisami RS: Cisza, włączam mikrofony!. A co do pasm, było bardzo komfortowo. Muzyka w tle, co jakiś czas ustawianie wejść na antenę, bloki reklamowe z reklamami Janowa, rewalskich hoteli czy restauracji, Królewskiej krwi gazetą ścieranej... no i dżingle, do dziś pamiętam różnorodne głosy reklama i autopromocja.
Również prowadziłem statyczną audycję - międzynarodową prognozę pogody. Dlaczego w cudzysłów? Wyduszę to z siebie - szczerze, przez cały obóz drażniło mnie określenie tej audycji mianem międzynarodowej. To słowo tak niezbyt by tu pasowało, choć coś w tym jest. Nie wiem, czy wielojęzyczna - mimo dopasowania - było by tu takie hurra-cudowne. Do rzeczy: prognoza pogody prowadzona w kilku językach - polskim, angielskim, ukraińskim, niemieckim, włoskim, hiszpańskim i francuskim. Ciekawostka: byłem rodzynkiem w cieście - jedyny pogodynek, reszta załogi to dziewczyny. Językiem, który sobie wziąłem, był ukraiński - sam nawet wpadłem na takowy pomysł jako ułatwienie dla licznych w Polsce (wówczas 6,5 mln osób?) osób narodowości ukraińskiej. Zresztą, sam mam korzenie ukraińskie. Jestem prawnukiem i wnukiem przesiedleńców z akcji Wisła. A samą Ukrainę to zwiedziłem w 2011 roku - dokładniej bajeczną perełkę tego kraju, czyli Krym.
Duży komfort dawały mi również rozmowy z innymi osobami prowadzącymi audycję (pasmo) podczas wejść na antenę. Jedna z rozmów dała mi mieszane uczucia, to dobrze, jak i źle. Przemysław Wędzel (Łódź) rozmawiał na antenie o naszych zawodach i zainteresowaniach. W jednym z wypowiedzianych przeze mnie zdań padło ...również działam społecznie i politycznie. Wiem, może nie wypada się chwalić, ale i tak czasami warto. Nie chciałem się wielce przechwalać na lewo i prawo, to nie rozwinąłem tego. Ale Przemek mnie do tego skłonił - spytał się mnie, czy to jest jakaś partia polityczna czy młodzieżówka. I tutaj trochę odczuwałem niepewność, ale i odwagę. Odpowiedziałem po krótce, że tak, działam od kilku miesięcy w młodzieżówce jednej z partii politycznych. Dodałem nie wiem, czy mogę ujawnić, jakiej, ze śmiechem w głosie. Odpowiadam, że to Młodzi Demokraci, Platforma Obywatelska. Nic dodać, nic ująć, PP jest wolne od polityki ;)
W latach 2000-2001 rozgłośnia nazywała się Radio Rewal. Również prowadziłem doświadczenie, jak prezentuje się odbiór RewalStacji w okolicy. Wracając do domu, miałem ustawione radio samochodowe na 99,2 MHz. Czyste stereo i RDS. Jadąc tak po drodze wojewódzkiej nr 102 między Rewalem a Trzebiatowem, sygnał urwał się na wysokości wsi Włodarka, kilka kilometrów przed miastem. 2 waty smażą na 12 kilometrów.
Mimo, że 30 lipca obóz został zakończony, to przy sprzątaniu wraz z długowłosymi Owczarkami - pozostałymi w Rewalu do września - korzystałem z tego, że studio jeszcze było dostępne i co jakiś czas wchodziłem na antenę, relacjonując krótko i zwięźle, co tam się dzieje. Nie ukrywam, że przy jednym wejściu antenowym poleciały mi łzy z oczu, z tęsknoty. Samo RS po obozie również skupia się na audycjach z Janowa.
![]() |
stąd smaży RS |
Od prywatnej kuchni
Melomani
Nieoficjalnym hymnem naszego pokoju był Kombinat Republiki, ewentualnie Nowe sytuacje. Oprócz Grzegorza Ciechowskiego i jego przyjaciół również wybrzmiewały u nas chociażby inne kawałki klasycznego polskiego rocka, eurobeat (m. in. Łukash Czy Ty wiesz), oldies (np. Afric Simone Hafanana) czy... Wiktor Coj z zespołu Kino, jedyny w swoim rodzaju ojciec chrzestny tzw. doomerwave'u. Ciekawostka: obecnie jego pieśni słucha m. in. zrozpaczona, ale zdeterminowana i odważna białoruska opozycja demokratyczna. Pierwszego dnia to i nawet z Wiktorem tańcowaliśmy do kazachskiego etno-folku (HasSak Hassaknama, jazda od 9. minuty na poniższym wideo) czy post-jugosłowiańskiego turbofolku. No i oczywiście RewalStacja. Kto nie słucha RS na PP, ten jest grzeszny!
Technico-informatico
W naszym pokoju do użytku mieliśmy również własne urządzenia - oprócz tych docelowych, o których jest nawet napisane na stronie łódzkiego Grand Tour. Michał przywiózł antenę rabbit ears do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej, dekoder DVB-T2 WIWA i Mi TV (powered by Xiaomi), z kolei ja przedłużacz, kabel HDMI i odbiornik radiowy Sangean ATS-909X, wedle prośby. Jak trza, to trza!
Nie było żadnych barier prawnych na obozie, aby używać ww. sprzętu. Pierwszego dnia razem z Michałem zajmowaliśmy się kwestiami telewizyjnymi. Próbowaliśmy podłączyć i usadowić rabbit-ears. Mimo ustawienia anteny i przeskanowania DVB-T2 po podłączeniu do telewizora Manta dekodera WiWA, nie udało nam się zapisać w pamięci dekodera ani jednej stacji DVB-T2. Klops! Nawet nadajnika TVP w Trzęsaczu nie udało się złapać, a dzieliły nas 3 kilometry na zachód, by ten najbliższy nadajniczek z TVP3 Szczecin mieć. Ale myśmy tu nie przyjechali, by tiwi oglądać - wiemy o tym doskonale! Do telewizora również podłączyliśmy kabel HDMI, by nagrywać skoki narciarskie, które miały odbywać się podczas naszego pobytu. Brawo, Kubacki, brawo, Stoch!! <3
TeVaRewal 2
Wieczorami i nawet nocami oglądaliśmy w pierwszych dniach różne produkcje z Netflixa lub filmy z YouTube. Oglądaliśmy Gierka czy chociażby Najmro. Kocha, kradnie, szanuje. To pierwsze już oglądałem kinowo i wolałem nie spoilerować, jednakowoż skusiło mnie to do pewnych komentarzy. Człowiek taki zainteresowany i go ciągnie... Nie zmienia to faktu, że nic się nie stało. Cielę oknem wyleciało! Historię Zdzisława Najmrodzkiego, najsłynniejszego przestępcy z okresu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej i wielkiego uciekiniera, oglądałem po raz pierwszy. Spoilerować nie będę, bo nawet nie wolno. Taka to etyka filmowa. Oprócz tego, bywało, że oglądaliśmy fragmenty Superniani z TVN-u. Pamiętam ten program jak wczoraj i czasami, gdy sobie to przypomnę, to aż mi się robi niedobrze. Pomyśleć, że dzieciaki tamtych czasów żałują, że nie da się już tego cofnąć w czasie... A sama Dorota Zawadzka miewa się dobrze. Udziela swoich porad psychologicznych, pedagogicznych i wychowawczych na Facebooku, również doradza Partii Zieloni. Również oglądaliśmy nagrania VHS z YouTube, w końcu połowa naszej ekipy miała wielkie zamiłowanie do starej telewizji. Oglądaliśmy chociażby Panoramę z TVP2 (z Krystyną Czubówną i flagą niepodległej Czeczenii!!), Gotuj z Kuroniem z TVN-u czy Makłowicza z TVP2. Bywało, że oglądaliśmy różnej maści filmiki o kolei, np. o katastrofie pod Szczekocinami.
Przyjeżdżając do Rewala i widząc telewizor Manta w pokoju, myślałem, że będzie to zwyczajne DVB-T. Jednak pozory mylą. Oprócz kanałów naziemnych (w tym TVP3 Szczecin) były takie kwiatki jak paczka Canal+, ich kanały tematyczne, TVN24 (tam zazwyczaj oglądaliśmy wiadomości), EuroSport 1, ale także liczne niemieckie kanały (oglądało się Pro7 i Simpsonów :-DDD), France 24, BBC World News (bywało i tam zerknąć na wiadomości). O ile się nie mylę, była też Al-Jazeera i 1TVRUS Europe, a tak naprawdę... TV5 Monde Europe, najpopularniejszy frankofoniczny kanał w Polsce. Wiem, wiem, nie przyjechaliśmy tam, by w telewizornię się lampić...
Kebsiwo czy Lejsiwo?
Poza posiłkami bazowymi potrafiliśmy chodzić na kebaba. Naszymi miejscówkami były wspominane: Kruk Doner Kebab (pycha + papier na kebab to Trybuna Ludu) i Burger Kebab (zasmakowały mi się ich bułki, określałem mianem burbab).
Na terenie ośrodka również funkcjonował sklep spożywczy, wystający na zewnętrzną stronę ulicy Piastowskiej, z deptakiem naprzeciw siebie.
Na obozie funkcjonowała zasada, że aby wyjść gdzieś na zewnątrz, tak poza ośrodek, to należy być z minimum jedną osobą, wpisać się do zeszytu wyjść i zapisać godzinę wyjścia, a także przypuszczalną godzinę powrotu. Z jednej strony mogłoby się to wydawać męczące, ale bezpieczeństwo przede wszystkim. Gdyby, o zgrozo, ktoś wybiegł na jezdnię i popełniłby samobójstwo, złamałby zasadę o niewchodzeniu na plażę poza naszą grupą lub gdzieś zaginął, to sytuacja mogłaby być niezbyt komfortowa dla nas wszystkich. Zasada ta nie dotyczyła ww. sklepu spożywczego.
Fotograficznie
Oprócz ww. roboty i czynności innego rodzaju - zarówno roboczo, jak i poza działaniami dziennikarskimi, radośnie korzystałem z mojego aparatu fotograficznego. A jakiż to? Sony DSC-RX10. Jak na wujka Nikodema przystało - chętnie użyczałem, najczęściej Kajowi.
Braliśmy go zarówno na koncerty w Rewalu, do Janowa, do Karnic, do Niechorza. Prawie wszędzie. Szczególnie miło wspominam zdjęcia z wypadu na południe Rewala z Michałem i Wiktorem, by zrobić zdjęcia Nadmorskiej Kolei Wąskotorowej. Było to z jednej strony miłe zadanie, że np. mogliśmy pooglądać makiety i wystawy starego sprzętu kolejowego, aczkolwiek musiałem też mieć wyczucie. Niczym zapewne jakiś detektyw czy tajniak Straży Ochrony Kolei czaiłem się po torach, a właściwie na ich uboczu, by uchwycić nadjeżdżający pociąg Nadmorskiej Kolei Wąskotorowej. Na szczęście - jest, a właściwie to nawet są. Kilka fotek takiego typu się załapało :)
Sama Nadmorska Kolej Wąskotorowa (ex. Gryficka) to kolejka turystyczna kursująca na terenie powiatu gryfickiego, do którego gmina Rewal przynależy. Istnieje od XIX wieku, czyli od czasów, gdy panowali tam Prusacy z kraju, który wręcz był pionierem kolei na ziemiach polskich, rzec można. Kolejka kursuje przez Gryfice, Modlimowo, Rewal, Trzęsacz, Śliwin, Niechorze, Pogorzelicę, Trzebiatów - przy jednej linii łączącej stację Gryfice Wąskotorowe ze stacją Pogorzelica o długości ok. 40km. Kiedyś pociągi jeździły także do Trzebiatowa czy sąsiednich powiatów goleniowskiego (Stepnica) i kamieńskiego (Golczewo). Prawie Szczecin, mówiąc o Stepnicy.
Ostatni dzień, ostatnia noc...
Ostatnie 2 dni obozu należał do najluźniejszych. Wieczorem 28 lipca odbył się bankiet na zakończenie obozu. Gościli na nim również dziennikarze z Angorki. Polonez doszliśmy nawet na deptak <3, występy na podstawie różnych filmów łączone z aluzjami do kadry wychowawczej, trochę dyplomów i prezentów, pizza - do wyboru, do koloru, no i mała dyskoteka przy torcie. Wcieliłem się w Dumbo, nawiązując do p. Marty i jej żonglerskich zdolności.
W piątek 29 lipca udaliśmy się pieszo do Śliwina na stację kolei wąskotorowej, a stamtąd pociągiem do Niechorza. Nie na latarnię morską, a... do motylarni, i to zaraz przy samej latarni.
Szliśmy przez piaszczyste ulice pełne obiektów noclegowych i gastronomicznych, a także krzewów i ogrodów, aż w końcu trafiliśmy w na plac pełen płyt i cegieł. A tam... latarnia morska, z boku różnej maści kramy.
:CiachooPog: zdj. Miłosz Gonczaruk |
Bardzo rozczuliła mnie pewna konwersacja z Niemką, która z synkiem zwiedzała motylarnię. Zaczęło się od wskazania przez tą panią mi na motylka, ale jak do niej mówię: Schmetterling ist hier? Das ist so wunderbar... Moegen Sie diese Ort, diese "Motylarnia"? ;D. Pani odpowiedziała mi, że tak, bardzo jej się podoba, chyba mnie to aż trochę zarumieniło ;p
to je Niechorze :) |
Gdy przejeżdżaliśmy przez Pogorzelicę, miałem skojarzenia z moim dziadkiem. Dlaczego? W latach 1956-58 mój dziadek służył w Ludowym Wojsku Polskim poprzez zasadniczą służbę wojskową. Jako żołnierz rozformowanej już 101. Dywizji Artylerii Przeciwpancernej w Kwidzyniu jeździł na ćwiczenia m. in. do obecnego 36. Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej tamże. Proszę, zostawcie w spokoju moją rodzinę, nie besztajcie mnie od komuchów... nie bijcie! :)
W drodze powrotnej ci, którzy jechali koleją, poszli też do Biedronki w Rewalu. Częściej bywam w takim np. Lidlu czy Stokrotce, ale Biedronką gardzić nie będę, po co narzekać na świat? Wszedłem do środka i aż mi opadła szczęka. Sporo tutejszych i zapewne znacznie więcej turystów, czułem się jak w jakiejś grze RPG. Epic!
Wieczorem świętowaliśmy - to te ostatnie chwile naszego obozu, mówiąc pełnymi dniami. Pałaszowaliśmy pizzę, rozmawialiśmy o wszystkim i niczym, podpisywaliśmy się dedykacjami na książkach, które dostaliśmy dzień wcześniej od kadry. Co więcej, odbyło się także ostatnie wydanie Morskiej Listy Przebojów w 2022. Piosenka o każdym obozowiczu z - że tak powiem - autodedykacji i uprzednim wprowadzeniem do osoby przy mikrofonie. Osoba, o której mówiono, była również zapraszana do studia. Piosenka, którą sobie zażyczyłem - Słodkiego miłego życia od Kombi! O północy z 29 na 30 lipca wspólnie pożegnaliśmy się z radiem na ten rok. Wszyscy zgromadziliśmy się przy Niech żyje bal Marylki Rodowicz, przemówiliśmy, podziękowaliśmy sobie i pościskaliśmy się. Potem leciała ustawiona przez komputer muzyka, i tak do.... września.
I tym oto muzycznym akcentem kończymy dzisiejszy artykuł. Uff, jak gorąco, puff, jak gorąco!. Dziękuję wszystkim Potęgowiczkom i Potęgowiczom za wspólnie spędzony czas, za skłonienie mnie do m. in. założenia Czajkowski24 i za wszelkie motywacje dla osób trzecich, za tę werwę i poczucie humoru. Opowiem chętnie dzieciom i wnukom. Credits...
Aleksandra AdamowskaKonrad BarczyńskiWeronika BarszczGabriela DziechciarskaWiktoria GorczyńskaMichał FlorekMiłosz GonczarukMaksymilian KotlińskiFranciszek KowalewskiAnna MadejAnna RaszewskaAleksandra OsuchKajetan OwczarekZofia OwczarekWiktor PrymasAnna RaszewskaAgata SłodkowskaPrzemysław WędzelMałgorzata WieczorkiewiczBartosz WiśniewskiWojciech ZajączkowskiJulia ZygmuntowiczKadra Wychowawcza Obozu "Potęga Prasy"Wydawnictwo "Angora"
Dziękuję Wam z całego serca, choćby nie wiem, co i jak.
Linki
RewalStacja na forum RadioPolski - login i hasło: radiopolska
Archiwum RewalStacji (2/2022) - z podziękowaniami dla kolegi @K03a Nickowy :)
Fragment emisji RewalStacji (15.07.2022) - z podziękowaniami dla kolegi @134* Polska :)
Zbiór filmów z Rewala - ode mnie, w tym m. in. moje wejścia na antenę
Bandscan FM w Rewalu - nasłuchy moje i Michała
Komentarze
Prześlij komentarz